Po kapitalnej "Psychozie", spodziewałem się, że kolejne filmy Hitckocka też są majstersztykami (tym bardziej, że TVP Kultura w sobotnim paśmie nocnym zwykła emitować prawdziwe perełki). Niestety, ale "szał" jest mocno przeciętny, przydługi i nieco nudnawy. Ot...dużo zbędnych wątków komediowych, mało akcji. To nie tak, że brak mi poczucia humoru, ale chciałem thriller/kryminał, a to był miks: komedia/thriller/kryminał. Film mógłby być krótszy o pół godziny.
Jeśli ktoś oglądał psychozę, to zawiedzie sie na "frenzy".
Czyli oceniasz film po tym, że przed jego obejrzeniem chciałeś czegoś innego? To dziwne, bo kazdy film jest inny i najlepiej go oglądać bez oczekiwań, otwierając się w pełni na jego unikalną zawartość, a nie oczekując z góry, że ma być taki a nie inny.
Myslę, że Mistrz astosował takie rozwiązanie z wątkiem komediowym, żeby zrobić coś innego, ileż można robić filmy w tym samym stylu?